Dzisiaj we frydmańskim kościele odprawiono mszę za śp. Andrzeja Pitka. Poniżej przedstawiamy sylwetkę Zmarłego, którą przypomniano w czasie uroczystości.
Pan Andrzej Pitek, urodził się 9 listopada 1928 roku, pochodził z Dursztyna. Lata jego nauki w szkole podstawowej przypadły na okres przed wybuchem II wojny światowej, wtedy to ukończył 4 klasy. Po włączeniu polskiej części Spisza do państwa słowackiego kontynuował naukę w słowackiej szkole w Jurgowie. Potem ukończył Liceum Ogólnokształcące im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu.
W trakcie nauki przyjaźnił się m.in. z późniejszym księdzem Józefem Tischnerem. O tym fakcie ten wybitny profesor i filozof wspomina w swoim pamiętniku. Pan Andrzej Pitek rozpoczyna swoją pracę zawodową we Frydmanie 1 października 1949 roku. We wspomnieniach spisanych znacznie później zanotował:
„Przypominam sobie tę drogę, kiedy szedłem do Frydmana, by poznać miejscowość oraz warunki pracy w jakich przypadnie mi pełnić obowiązki nauczyciela wychowawcy. Z wielkim zapałem przyjąłem tę pracę, mając jednak na uwadze, jakie wielkie zadanie mam do zrealizowania – wychowanie młodego pokolenia na światłych i uczciwych, a zarazem dobrych patriotów Polski.”
Pracował najpierw jako nauczyciel i kierownik szkoły ze słowackim językiem nauczania, wkrótce tj. w roku 1954, po połączeniu szkoły polskiej i słowackiej, zastąpił Panią Helenę Gadzińską na stanowisku kierownika już tylko jednej szkoły, wyłącznie z polskim językiem nauczania. W trakcie pracy zawodowej ukończył wyższe studia magisterskie.
Życie w tamtych czasach było niezwykle trudne, trudne też były warunki, w których młodzież Frydmana i Falsztyna zdobywała wiedzę. Nauka odbywała się w poszczególnych latach w kilku różnych budynkach: w starym przedszkolu, na miejscu obecnego domu pogrzebowego, w Kasarni, gdzie dzisiaj w centrum istnieje sklep, w kasztelu, w wynajętych izbach prywatnych domów, a nawet przez krótki okres w jednej izbie we młynie.
W tych ciężkich czasach kierownik szkoły Andrzej Pitek z żoną Bogumiłą i innymi nauczycielami organizują nie tylko naukę, angażują się w całe życie społeczno-kulturalne miejscowości, a nierzadko doradzają wszystkim mieszkańcom w różnych problemach życiowych.
Można bardzo długo wymieniać różne inicjatywy Pana Andrzeja Pitka. Pozwolę sobie wspomnieć dzisiaj zaledwie kilka.
Pan Andrzej Pitek wspólnie z innymi mieszkańcami naszej spiskiej miejscowości zakłada w 1951 roku Ludowy Zespół Sportowy ZOR. Klub przez kolejnych 70 lat będzie przechodził różne koleje losu, będą to sukcesy sportowe i zawieszenia działalności, będzie jednak zawsze dostarczał wielu emocji kolejnym pokoleniom frydmańskich piłkarzy i uczył sportowej rywalizacji a pewnie i radzenia sobie z problemami życiowymi.
Wspólnie z Bogumiłą Pitek są inicjatorami powstania młodzieżowych drużyn pożarniczych: żeńskiej i męskiej. Wyposażenie, ćwiczenia strażackie, zawody strażackie przyniosą młodym adeptom pożarnictwa mnóstwo satysfakcji.
We wsi z inicjatywy szkoły kierowanej przez Dyrektora Pitka powstaje teatr ludowy. Grają w nim zarówno mali uczniowie, jak i dorośli mieszkańcy. Frekwencja na spektaklach jest ogromna, nie wszyscy widzowie mogą się pomieścić w salach przemienionych na chwilę w prawdziwy teatr.
Pan Andrzej Pitek był wielkim pasjonatem sportu, którego uprawianie powinno właściwie kształtować człowieka. W maleńkim Frydmanie podniósł sport na prawdziwe wyżyny. Frydmańscy uczniowie mogli z powodzeniem rywalizować z wielkimi miejskimi ośrodkami, zwłaszcza w piłce ręcznej i hokeju na lodzie. W samym centrum miejscowości, w miejscu, na którym planowano budowę nowej szkoły, powstał plac sportowy – w lecie boisko do piłki ręcznej, w zimie zaś lodowisko, które na początku każdej zimy było budowane od podstaw. Z wielkiej pasji do sportu Pana Andrzeja i Bugumiły Pitek, ale z ogromnego zaangażowania i poświęcenia dla idei kształcenia młodych przyszedł wtedy chyba największy sukces sportowy: Mistrzostwo Polski w Błękitnej Sztafecie i ogromne sukcesy w Złotym Krążku.
Starania dyrektora o wybudowanie nowej szkoły z początku było niemożliwym do realizacji marzeniem. Ówczesne władze nie pozwalały na budowę, gdyż nie do końca wiadomo było, czy teren Frydmana nie znajdzie się pod taflą przyszłego Jeziora Czorsztyńskiego. Kiedy ostatecznie zapadła decyzja i Frydman miał być chroniony wałem, pojawiła się szansa wybudowania nowoczesnego budynku. Wielkim wysiłkiem Dyrektora Pitka powstał na Fundusie budynek, który w owym czasie zachwycał wielkością i nowoczesnością. W roku 1973 pierwsze roczniki rozpoczęły naukę w świetnych warunkach. A obok budynku dydaktycznego, jakżeby inaczej, powstała sala gimnastyczna. Władze doceniły sukcesy sportowe młodzieży z maleńkiej miejscowości.
Posumowaniem pracy wychowawczo-dydaktycznej wspominanego tutaj nauczyciela był wybór patrona i nadanie imienia szkole. W roku 1986, na rok przed przejściem na zasłużoną emeryturę Andrzeja Pitka, frydmańskiej szkole nadano imię Bronisława Czecha – wielkiego sportowca i wielkiego Polaka.
Pan Andrzej Pitek po kilku latach wyjechał do Kanady. Każdego roku jednak z ogromnym sentymentem powracał do Frydmana, miejsca i ludzi, którym oddał najlepsze lata swojego życia. Odwiedzał szkołę, miałem okazję z nim wielokrotnie rozmawiać.
Należę do pokolenia mieszkańców Frydmana, które jeszcze pamięta Andrzeja Pitka jako nauczyciela i dyrektora. Miałem okazję być przyjętym do pracy i pracować z Panem Dyrektorem Pitkiem. Należę do pokolenia, które zapewne do końca swoich dni będzie z szacunkiem wspominać zasługi Zmarłego. Jestem również przekonany, że powinniśmy przekazać wiedzę następnym pokoleniom o wszystkich tych ludziach we Frydmanie, którzy budowali tamtą trudną rzeczywistość, a dla których Andrzej Pitek był ogromnym autorytetem.
Zdj. M. Pietraszek